Te znaki ostrzegawcze mogą wystąpić u wielu par.
W związkach należy dążyć do równowagi / fot. depositphotos.com
W związkach często wierzymy, że wszystko robimy dobrze, więc jesteśmy zaskoczeni, gdy partner nagle staje się nerwowy, rozmowy zamieniają się w kłótnie, a czułość zastępuje dystans.
Według amerykańskiego psychologa Marka Traversa, odpowiedź może leżeć w niezauważalnych nawykach, które dla ciebie są drobnostkami, ale twój partner jest przez nie raniony. W felietonie dla Forbes opisał on trzy najczęstsze zachowania, które niszczą związki, nawet jeśli działasz z najlepszymi intencjami.
1. Przerzucanie winy i unikanie odpowiedzialności
Jedną z najczęstszych pułapek jest natychmiastowa chęć obrony. Wyobraź sobie, że planowałeś spędzić wieczór sam na sam, ale przypadkowo spotkałeś znajomych i spędziłeś z nimi większość czasu. Twój partner jest zdenerwowany i dosadny z tego powodu, ale ty, zamiast zatrzymać się i pomyśleć o tym, odpowiadasz: „Nie przesadzaj. To drobnostka. Dlaczego zawsze robisz z tego wielką sprawę?”.
W rezultacie zamiast dialogu pojawia się konflikt. Psycholog radzi, by w takich momentach nie bronić się za wszelką cenę, ale spróbować spojrzeć na sytję oczami drugiej osoby. Zanim odpowiesz, daj sobie kilka sekund na zastanowienie się, czy rzeczywiście mogłeś zachować się w zły sposób.
2. Podwójne standardy w wymaganiach
Inną ukrytą formą nieuwagi jest sytja, w której oczekujemy, że nasz partner się zmieni, ale sami pozostajemy tacy, jacy jesteśmy. Na przykład myślisz, że powinien być bardziej uważny, porzucić swoje nawyki dla twoich potrzeb. Ale sama mówisz: „Jestem taka/taki i zaakceptuj mnie taką/takiego”.
Takie podwójne standardy niepostrzeżenie niszczą zaufanie. W rzeczywistości każda para jest równaniem dwóch zmiennych, a równowaga występuje tylko wtedy, gdy oboje są gotowi się dostosować. Zadaj sobie następujące pytania:
- Czy jestem szczery w kwestii moich wymagań?
- Czy nie mierzę dwa razy: potępiając jego błędy i usprawiedliwiając własne?
- Czy oczekuję zmian tylko od mojego partnera?
Czytaj także:
3. Skupianie się na reakcji, a nie na istocie problemu
To, co często słyszymy w kłótniach, to nie treść, ale ton. „Znowu przesadzasz! Dlaczego tak krzyczysz?” – mówimy, lekceważąc sam problem. Takie zachowanie boli podwójnie, ponieważ partner jest nie tylko zraniony, ale także czuje, że jego ból jest lekceważony. Jeśli zatrzymamy się i zadamy sobie kilka prostych pytań, sytja może się zmienić:
- Co dokładnie stało się dla niego/niej bolesne?
- Dlaczego zareagował tak emocjonalnie?
- Jak ja bym się czuł na jego miejscu?
Badanie „Within-Couple Associations Between Communication and Relationship Satisfaction Over Time” opublikowane w czasopiśmie Sage Journals dowodzi, że poziom zadowolenia ze związku zależy bardziej od stopnia ograniczenia negatywnej komunikacji niż od liczby przyjemnych chwil. Dlatego zamiast wytykać partnerowi nadmierną emocjonalność, lepiej zwracać uwagę na treść jego słów.
Przypomnijmy, że wcześniej eksperci powiedzieli nam, że wszystkie relacje można podzielić na pięć typów. Dowiedz się, do którego z nich należy Twój związek.